Spalacze tłuszczu: czy warto?

Spalacze tłuszczu: czy warto?

Każdego lata z ekranów telewizorów i komputerów zaczynają bombardować nas cudowne, odchudzające specyfiki. Suplementy, rzekomo spalające tłuszcz, zasadniczo podzielić można na dwie grupy. Pierwszą są termogeniki, które podnoszą temperaturę naszego ciała, przyspieszają pracę serca i metabolizm, a jednocześnie hamują apetyt. W skład takich specyfików najczęściej wchodzi kofeina, kapsaicyna, efedryna, oktopamina, B-PEA. Druga grupa to suplementy o działaniu lipolitycznym , czyli ograniczającym wchłanianie tłuszczu i kumulowanie się tkanki tłuszczowej. Są to przede wszystkim: L-karnityna, błonnik, inulina, chrom, wyciąg z ananasa, czerwonej lub zielonej herbaty, zielonej kawy, CLA, yerba mate czy herbata Pu-Erh. Termogeniki są substancjami, które, stosowane nieostrożnie, mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc. Nieco bezpieczniejsze są preparaty lipolityczne. Najczęstszym ich składnikiem jest L-karnityna, nie ma jednak jednoznacznych badań naukowych, które potwierdzałyby jej wysoką skuteczność. Zawsze lepiej korzystać jest z naturalnych spalaczy, takich jak zielona herbata czy ostre przyprawy.